Kremowy i lekki sernik na zimno z mocno malinowym wnętrzem :) Wspaniale się prezentuje i mimo, że wygląda na skomplikowany jest bardzo prosty do zrobienia.
Warstwa malinowa:
500 g malin
2 łyżki cukru pudru
200 ml wody
2 galaretki malinowe
Malinową wkładkę przygotowujemy dzień wcześniej i chłodzimy całą noc w lodówce.
Maliny z cukier miksujemy blenderem. W 200 ml wrzątku rozpuszczamy galaretki i wlewamy je do malin. Mieszamy.
Spód tortownicy o średnicy 20 cm wykładamy folią spożywczą (tak, by jej brzegi wypadały poza pierścień tortownicy). Nakładamy obręcz i brzegi foli zakładamy na nią od zewnętrznej strony. Wlewamy delikatnie maliny z galaretką i pozostawiamy w lodówce do zastygnięcia (co najmniej 5 godzin).
Składniki na spód:
230 g pokruszonych ciastek (maślanych, pełnoziarnistych, czekoladowych - jakie lubicie :))
150 g masła rozpuszczonego
Tortownicę o średnicy 24 cm wykładamy papierem do pieczenia.
Ciastka mieszamy z masłem do uzyskania konsystencji mokrego piasku. Wykładamy na tortownicę, schładzamy w lodówce.
Składniki na masę serową:
500 g twarogu, zmielonego trzykrotnie
250 g cukru pudru
sok z połowy cytryny
20 g żelatyny
100 ml gorącej wody do rozpuszczenia żelatyny
150 g jogurtu naturalnego
300 ml śmietany kremówki 36%
Twaróg, cukier i sok z cytryny miksujemy.
Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie, mieszamy. Gdyby nie chciała się rozpuścić można podgrzać ją na małym ogniu. Ważne by nie doprowadzić do wrzenia - żelatyna straci swoje właściwości. Żelatynę lekko studzimy, łączymy z jogurtem (najlepiej dodać najpierw 2 łyżki jogurtu do żelatyny, wymieszać i przelać do reszty jogurtu) i dodajemy do masy serowej. Dokładnie mieszamy.
Kremówkę ubijamy na sztywno, dodajemy ją do masy twarogowej i mieszamy.
2/3 masy serowej wylewamy na schłodzony spód. Na środek układamy zastygniętą warstwę malinową. Boki i wierzch wypełniamy pozostałą masą serową (wypełniając boki można sobie pomóc szprycą). Ozdabiamy świeżymi malinami i wkładamy do lodówki na kilka godzin do zastygnięcia.
Smacznego!